Szanowni Państwo!
Współczesna medycyna – w ogromnej mierze dzięki Państwa zaangażowaniu oraz systematycznemu rozwojowi interdyscyplinarnej opieki – pozwala pacjentom z rakiem gruczołu krokowego żyć coraz dłużej. Mimo to dane epidemiologiczne pozostają źródłem poważnej refleksji.
W ostatnich latach w wielu krajach Unii Europejskiej obserwuje się wyraźny spadek liczby zgonów z powodu raka prostaty. Tymczasem w Polsce śmiertelność utrzymuje się na niepokojąco wysokim poziomie, co wskazuje na potrzebę dalszego doskonalenia diagnostyki, jak i leczenia systemowego.
Jednym z najważniejszych czynników wpływających na rokowanie pacjentów z przerzutowym wrażliwym na leczenie hormonalne rakiem prostaty (mHSPC) pozostaje sposób, w jaki rozpoczynamy leczenie ogólnoustrojowe.
Zgodnie z aktualnymi wytycznymi EAU, ESMO oraz NCCN monoterapia hormonalna (ADT) powinna być zarezerwowana wyłącznie dla pacjentów, którzy ze względów klinicznych nie kwalifikują się do terapii skojarzonej. Standardem postępowania staje się dziś leczenie intensyfikowane, obejmujące ADT w połączeniu z nowoczesnymi lekami hormonalnymi i/lub chemioterapią.
W Polsce zalecenia te znajdują odzwierciedlenie w zapisach programu lekowego B.56, który jednoznacznie określa, że: dopuszczalne jest wcześniejsze leczenie deprywacją androgenów (kastracja farmakologiczna lub chirurgiczna), ale nie dłużej niż 6 miesięcy na etapie choroby przerzutowej. W tym czasie pacjent powinien zostać skierowany do leczenia intensyfikującego w ramach programu – w przeciwnym razie traci możliwość dalszego udziału w refundowanym leczeniu nowoczesną terapią hormonalną.
Obecnie w ramach programu B.56 dostępne są trzy skuteczne opcje leczenia intensyfikującego dla chorych na mHSPC: apalutamid, enzalutamid oraz darolutamid w skojarzeniu z docetakselem – wszystkie o potwierdzonej skuteczności i dobrym profilu tolerancji.
Pozostawanie przy samej monoterapii ADT nie tylko nie spełnia współczesnych standardów opieki, ale także wiąże się z ryzykiem szybszej progresji choroby, krótszym czasem przeżycia i utratą cennego czasu terapeutycznego.
Warto przy tym podkreślić, że intensyfikacja leczenia nie musi oznaczać pogorszenia jakości życia. Wręcz przeciwnie – nowoczesne terapie stosowane zgodnie z właściwym schematem dają pacjentom realną szansę na dłuższe życie przy zachowaniu codziennej sprawności.
Istotne jest, aby już na wczesnym etapie leczenia kierować pacjentów do programu B.56, zanim minie 6-miesięczne okno terapeutyczne. To nie tylko wymóg refundacyjny, ale przede wszystkim decyzja o realnej szansie pacjenta na skuteczne leczenie.
Z wyrazami szacunku
Prof. Tomasz Drewa
Prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego